Łamigłówki HAPPY zostały zaprojektowane przez belgijskiego wynalazcę i kosmologa Dirka Laureyssensa i opatentowane w 1986 roku. Pierwsze modele opracowywał prawie dwa lata, wykonując w tym czasie około 7500 różnych elementów z kolorowej pianki. Obecnie dostępne są 24 łamigłówki podzielone na 4 kategorie wg stopnia trudności (w każdej kategorii jest 6 łamigłówek, które również uporządkowano ze względu na trudność).
Łamigłówki HAPPY należą do tzw. łamigłówek powtarzalnych . Rozwiązując je, nie sposób zapamiętać kolejnych ruchów i każda następna próba jest takim samym wyzwaniem. Dopiero dłuższy trening daje efekty. W 1996 roku profesor Ingrid Kristoffersen i profesor Carolina Andries z VUB (Wolny Uniwersytet w Brukseli, Wydział Psychologii i Nauk Edukacyjnych, Grupa Badawcza Psychologia Rozwoju i Cyklu Życia, Belgia) zbadała Happy Cubes. W wyniku tych badań wyciągnięto następujące wnioski: układanie kostek ćwiczy koncentrację, zmysł obserwacji, logikę myślenia i wyobraźnię przestrzenną, u młodszych dzieci wzmacnia funkcjonalność koordynatora wzrokowo-ruchowego i ogólną sprawność manualną. Dzieci z grupy bawiącej się Łamigłówkami HAPPY:
- nie miały problemów w szkole na żadnym przedmiocie oraz
- osiągały wyraźnie lepsze wyniki z matematyki i przedmiotów pokrewnych.
Tego dnia wyjątkowo od samego rana niektóre z przedszkolaków nie mogły się doczekać popołudnia - i przybycia swoich rywali konkursowych, czyli rodziców. Układanie kostek ćwiczyły już od dawna, ale wiadomo - zawody to zawody, a trening czyni mistrza. Więc w wolnych chwilach trenowały dalej. W końcu rodzice pojawili się "na ringu" i rozpoczął się turniej. Poziom był raczej wyrównany, no i dosyć wysoki! W każdym kącie sali toczyła się rozgrywka rodzic-dziecko, szare komórki aż furczały, kostki śmigały w palcach i w zawrotnym tempie zmieniały formy z 2D do 3D i z powrotem. Nie wiadomo do końca, dla kogo było to większe wyzwanie, ani też kto miał więcej radości - czy rodzice, czy dzieci...